Fundacja Losy Niezapomniane cien

Home FUNDACJA PROJEKTY Z ŻYCIA FUNDACJI PUBLICYSTYKA NOWOŚCI WSPARCIE KONTAKT
PROJEKTY - Ukraińcy
cień
Ankiety w formie nagrań video

Відеозаписи зі свідками
Wersja: PL UA EN
Losy Niezapomniane wysiedlonych w ramach AKCJI „WISŁA”

Świadectwa przesiedleńców - szczegóły...
cień
Ankieta (0189)
Gocz Maria z domu Buriak, córka Mikołaja i Anny z domu Buriak.
ur. 05.04.1943
Smereczne, gmina Dukla, powiat Krosno.
 
do góry ↑
[ankieta w j.polskim] [ankieta українська] [ankieta english]
[fotografie do ankiety] [wspomnienia] [pliki do ankiety] [video do ankiety]
Ankieta w j.polskim
A. METRYKA ANKIETY
B. NAJBLIŻSZA RODZINA I STRONY RODZINNE
C. PRZESIEDLENIE
D. NOWE MIEJSCE
E. KONTAKTY Z UPA
F. INNE ZAGADNIENIA
G. UWAGI
 
A. METRYKA ANKIETY
1. Data wywiadu: 03.09.2011 2. Numer kolejny: 0189
3. Dane osobowe uczestnika /uczestników wywiadu: Gocz Maria z domu Buriak, córka Mikołaja i Anny z domu Buriak.
Zyndranowa, powiat Krosno.

Polska - Польща
4. Data urodzenia: 05.04.1943 5. Miejsce urodzenia: Smereczne, gmina Dukla, powiat Krosno.
B. NAJBLIŻSZA RODZINA I STRONY RODZINNE
1.1. Miejsce zamieszkania przed przesiedleniem: Mszana.
1.2. Miejsce zamieszkania - OPIS
(przed przesiedleniem):

Gdy nadszedł front dużo ludzi uciekło na Słowację, tak porozbiegali się, gdzie kto mógł, a gdy wrócili, to w wiosce nie było ani jednego domu. W czasie przechodzenia frontu w 1944 r. nasza wioska spłonęła. W związku z tym przenieśliśmy się do Mszanej, gdzie było sporo wolnych chat po ludziach, którzy w 1945 r. i wcześniej wyjechali do Ukrainy. Zajęliśmy te domy razem z innymi mieszkańcami Smerecznego. Dlatego w 1947 r. nas wysiedlali z Mszanej, a nie ze Smerecznego.

Smereczne było małą wioską, tam były tylko 34 numery. Cerkwi nie było, była natomiast nowa szkoła. Cerkiew zamierzali wybudować. Należeliśmy do parafii w Mszanej i tam też grzebaliśmy zmarłych. Pochowany jest tam m.in. mój dziadek ze strony ojca, także mamy siostra. W Mszanej była cerkiew greckokatolicka i prawosławna – żadna się nie zachowała, potem tam zbudowali kościół.

2. Wiek w trakcie przesiedlenia: 4 lata. 3. Wyznanie: Prawosławne.
4. Stan najbliższej rodziny przed przesiedleniem:

Tato Mikołaj, mama Anna, brat Wasyl i wujek Seńko Michał.

Tato był pszczelarzem, stolarzem, księgowym, umiał szyć, był także człowiekiem z bieżeństwa do Rosji, gdy uciekali przed Austriakami, w obwodzie mikołajewskim chodził do szkoły, dobrze się uczył, ładnie pisał. Miał do wszystkiego talent. W tej Rosji to nauczycielka chciała go usynowić, bo nie miał tam ani ojca, ani mamy, tylko siostrę, ale on wrócił na Łemkowszczyznę.

5. Ile osób zostało na miejscu: 0
6. Ile osób przesiedlono: 5
7. Ile osób zaginęło:

Jeszcze ze Smerecznego zabrali na roboty do Niemiec mamy brata Seńka Michała i jej siostrę Ewę. Oni mieszkali z nami. Wujek po wojnie wrócił do Mszanej, a ciocia Ewa wyszła w Niemczech za mąż i zamieszkała w okolicach Wrocławia, tam, skąd pochodził jej mąż.

Z kolei mamy najmłodszy brat Teodor Seńko w czasie przechodzenia frontu przystał do wojska ruskiego (miał wówczas 14 lat), doszedł z nimi aż do Pragi (służył przy kuchni), a potem znalazł się w Ukrainie.

W 1944 r., gdy przechodził front, siedzieliśmy wszyscy w lesie po słowackiej stronie, a ten Teodor poszedł do domu po pierzynę i zobaczyliśmy go dopiero po latach. Po wojnie, gdy już zezwalali na wyjazdy, to przyjechał do Polski, ale jego mama już nie żyła, a ojciec jeszcze żył.

8. Ile osób innej narodowości /pochodzenia mieszkało we wsi:

Polaków u nas nie było, Żydów - tego nie pamiętam dobrze, ale chyba też nie było.

9. Jak ogólnie wyglądały kontakty z nimi? -----------
10. Jak wyglądał pozostawiony majątek Pana/Pani rodziny:

Nasz dom w Smerecznem był nowy. Tato pracował przez kilka lat w Ameryce, a gdy wrócił zbudował nowy dom, kryty dachówką, stajnia była oddzielnie. Mieszkaliśmy w nim zaledwie rok, może dwa. W 1944 r., gdy wróciliśmy ze Słowacji, to już niczego nie było. Mieliśmy też pole, około 7 hektarów, a także las, ale nie wiem ile. Mamy tato, mój dziadek, też był w Ameryce i też miał las. Wszystko to straciliśmy.

C. PRZESIEDLENIE
1. Kiedy Panią/Pana wywieziono?

W maju 1947 r. Opowiadali, że już ziemniaki zeszły, już były nawet obrabiane.

2. Kiedy Panią/Pana przywieziono?

Jechaliśmy ok. dwóch tygodni.

3.1. Trasa przejazdu: Mszana – Tylawa – Krosno – Nowogard Szczeciński – Osina.
3.2. Trasa przejazdu (ewentualny opis rozszerzony):

Przyszyli i kazali się zabierać. W Tylawie był posterunek milicji, to taki mały domek koło cerkwi (między cerkwią a szkołą), stoi do dziś. Ogrodzili ten posterunek kolczastym drutem i tam nas pod gołym niebem trzymali kilka dni i nocy. Nie mieliśmy swego wozu, ani konia, mieliśmy tylko krowę, wszystko inne przepadło w czasie pożaru. Tam byli także ludzie z Barwinka, z Zyndranowej. Pamiętam, że płakałam, chciałam „domciu”. Mama przyprowadzała mnie do kufra i wtedy przestawałam płakać, bo pewnie ten kufer kojarzył mi się z domem.

Potem koło Dukli wynajmowali wozy i tymi wozami nas wieźli do Krosna. Kto miał swój wóz – to jechał swoim. Tam nas załadowali do wagonów razem z krowami i tak nas wieźli, chyba około dwóch tygodni.

Z pociągu pamiętam, że gdy stawaliśmy na większych stacjach, а tam były te pompy, które służyły do napełniania lokomotyw, to wtedy nasi mężczyźni lecieli z wiadrami, kto co miał, brał i leciał, żeby nachapać tej wody.

Zawieźli nas w szczecińskie, tysiąc kilometrów od domu, do Nowogardu Szczecińskiego, tam nas załadowali na traktor, na przyczepę i wieźli nas do jakiejś wioski, ale traktor się zepsuł i nas wyładowali na szkolnym podwórzu w Osinie. Ludzie siedzieli na tych tłumokach, kufrach i płakali, bo nie było dachu na głową, niczego nie było. Po paru dniach zrozumieli, że nie ma co siedzieć, że płacz nie pomoże i zaczęli na własną rękę szukać domów. Nie było to trudne, bo puste domy były. No i my też osiedliśmy w jednym z nich i rozpoczęliśmy nowe życie.

4. Czy wiedział Pan/Pani dokąd jedzie?

Nic nie wiedzieliśmy. Tak jechaliśmy, jechaliśmy…

5. Czy ktoś z Państwa rodziny wrócił w rodzinne strony?

Tylko ja. Stało się tak, ponieważ wyszłam za mąż za Teodora Gocza, który mieszkał w Zyndranowej. Mieszkam tu od 1963 r. Później, gdy mój ojciec przeszedł na emeryturę, a my w Zyndranowej wybudowaliśmy dom, to moi rodzice przyjechali do nas mieszkać. To było chyba w 1969 r. A dwaj bracia umarli i są pochowani w Nowogardzie.

6.1. Przywiezione przedmioty - RELIGIJNE:

Pewnie niczego nie wzięliśmy, bo niczego nie było.

6.2. Przywiezione przedmioty - CODZIENNEGO UŻYTKU:

Wzięliśmy pierzyny, kuferek na ciuchy (taką łemkowską ładę) i krowę – niczego więcej nie posiadaliśmy. Gdy w 1944 r. uciekaliśmy przed frontem do lasu, to wzięliśmy ze sobą jedynie pierzyny i krowę, a gdy wróciliśmy z domu nic nie zostało.

Potem, jak zamieszkaliśmy w Mszanej, to też niczego nie mieliśmy, bo w tamtych warunkach czego można było w ciągu dwóch lat się dorobić. Dziś w swoim domu nie posiadam ani jednej rzeczy z domu rodziców.

6.3. Przywiezione przedmioty - OSOBISTE: Nie pamiętam.
6.4. Przywiezione przedmioty - DOKUMENTY: ------------
6.5. Przywiezione przedmioty - INNE: ------------
7. Które z nich zachowały się do dziś?: ------------
8. Czy mógłby Pan/Pani przekazać je lub część z nich na rzecz muzeum?: ------------
9. Czy ukrył Pan/Pani jakieś przedmioty w miejscu skąd Panią/Pana wywieźli?:

Przed wojną tato był pszczelarzem. Gdy w 1944 r. zbliżał się front, to ojciec zakopał butelki z miodem. Część zakopał, a inne wrzucił do potoku, który koło domu płynął. Gdy wróciliśmy ze Słowacji, to tych zakopanych nie było, no bo był ślad, że ktoś tam kopał, no i ktoś odkopał, żołnierze, czy cywile. A te schowane w wodzie ojciec znalazł.

D. NOWE MIEJSCE
1. Dokąd Państwa przesiedlono?:

Wieś Osina, powiat Nowogard Szczeciński.

2. Co Państwu przydzielono?:

Budynek dla trzech rodzin, taki trojak. Nie było co jeść, więc trzeba było najmować się do pracy u innych gospodarzy.

A potem zaczęli tam organizować PGR. Przyszedł kierownik tego PGR-u, mówi, chodźcie do mnie do pracy, będę wam płacił. Tato poszedł, przez 20 lat był tam księgowym. Ja z mamą chodziłam do prac sezonowych, buraki rwać, snopki stawiać, płacili nam, mieliśmy swoje pieniądze, wtedy to już dobrze nam było.

Państwo dawało ziemię, ale my nie mieliśmy ani konia, ani pługa, ani wozu, niczego, to co po tej ziemi? Dlatego tato zdecydował się na pracę PGR-e.

3. Co Państwo zastaliście w nowym miejscu?:

Rudera taka. Nie było okien, drzwi, nie było ani łóżka, ani stołu. W nocy czasami tynk odpadał, to myśleliśmy, że ktoś do nas strzela. Jakaś skrzynia stała pośrodku, położyliśmy na niej deskę i to był nasz stół.

Wszystkie lepsze domy w 1947 r. były już zajęte, w naszym przypadku zajmowali je Polacy z Sieradza i okolic. Ale pomału, pomału zaczęliśmy znosić poniemieckie meble z innych budynków. Mamy brat, mój wujek, ten, co był w Niemczech, to on aż nad Odrę jeździł kosić trawę i za każdym razem stamtąd coś przywoził: łóżko, stół, jakieś krzesła.

4. Czy na miejscu przesiedlenia odczuwali Państwo represje?:

Cały czas mówili „ty Ukraińcu”, wyzywali nas, gdy tylko była okazja ku temu. Gdy tylko tam przyjechaliśmy, chodził taki jeden pod oknami i nas „ukraińcował”, a potem się okazało, że on sam był Ukraińcem z lubelskiego.

Na początku zdarzało się też, że ludzie bali się nas, zamykali się w domach, bali się w pole wychodzić.

Czy my, Łemkowie, dziwiliśmy się, że nas nazywali Ukraińcami? Raz miałam taką sytuację, kiedy rzeczywiście było to dla mnie dziwne. Byłam wtedy takim dorastającym dziewczęciem. Pewnego razu przyszedł do nas Ukrainiec, Krawczuk, który bardzo szybko mówił, mówił czysto po ukraińsku, a ja nie znałam ukraińskiego, znałam łemkowski, tak jak rodzice mnie nauczyli, więc słabo rozumiałam, co on mówi. I wtedy sobie pomyślałam: dlaczego nas nazywają Ukraińcami, jeśli ja prawdziwego Ukraińca nie rozumiem. Dziś rozumiem, bo się poduczyłam i osłuchałam, ale wtedy, gdy byłam dzieckiem, nie rozumiałam tego człowieka.

5. Kiedy i gdzie zaczęliście Państwo uczęszczać do cerkwi?:

To było w Szczecinie na początku lat 1950. Do Szczecina mieliśmy 60 kilometrów i często jeździliśmy tam na Wielkanoc. Na początku to nie było w cerkwi, a w prywatnym domu. Pamiętam, że tam też miałam Pierwszą Komunię.

6. Jakie są losy Państwa dzieci i rodzeństwa?: Mam dwóch synów: Bohdana i Romana.
7. Czy Pana/Pani dzieci znają język ukraiński?: Tak.
7.1. Jeżeli TAK - to gdzie się nauczyły?: W domu.
7.2. Jeżeli NIE - to dlaczego?: ------------------
8. Czy Pana/Pani wnuki znają język ukraiński?: Tak.
8.1. Jeżeli TAK - to gdzie się nauczyły?: W domu rodzinnym.
8.2. Jeżeli NIE - to dlaczego?: --------------
9. Czy posiadacie Państwo zdjęcia nowego miejsca?: Gdzieś mam, gdzieś mam...
E. KONTAKTY Z UPA
1.1. Czy we wsi były kryjówki UPA?: Nie.
1.2. Czy we wsi były kryjówki UPA (opis rozszerzony):? ----------
2. Jaki jest Pani/Pana stosunek do UPA?: Neutralny.
3.1 Miałem kontakt z UPA:

Neutralny. Byłam wtedy dzieckiem, niczego nie pamiętam z tego okresu, jaki więc mogę mieć stosunek?

Najpierw mówili, że UPA, to zło, dziś mówi się na ten temat co innego. Każdy naród walczy o swoje państwo, o wolność, i ma do tego prawo.

3.2 Byłem członkiem UPA: Nie.
3.3 Pomagałem/wspierałem UPA (dobrowolnie): Nie.
3.4 Ktoś z mojej rodziny był członkiem UPA: Nie.
4. Czy był Pan/Pani w posiadaniu broni przed przesiedleniem?: Nie.
5. Czy był Pan/Pani więziony?: Nie.
F. INNE ZAGADNIENIA
1. Zwyczaje z rodzinnych stron i życie kulturalne:

Niczego nie pamiętam, byłam za mała.

2. Czy odwiedzali Państwo rodzinne strony?:

Gdy skończyłam 14 lat, ukończyłam akurat siódmą klasę, to było w 1957 r. Z ojcem wybraliśmy się do Smerecznego, do Mszanej, żeby odwiedzić, bo rodzice ciągle tęsknili za tymi górami, bo tu, w górach, jak mówili, wszystko było najlepsze.

Najpierw przyjechaliśmy do Mszanej, tam przenocowaliśmy u ludzi, u sąsiadów, gdzie mieszkaliśmy przez dwa lata. Potem piechotą poszliśmy do Smerecznego, wtedy była jeszcze taka „dylowanka”, droga, którą Niemcy kazali robić z okrąglaków. Szliśmy tą „dylowanką” przez całą niegdyś wioskę, bo nasz dom stał na końcu wsi. Przyszliśmy na miejsce, gdzie stał nasz dom, znaleźliśmy jedynie dużo pobitych naczyń. Nic więcej się nie zachowało. Wszystko zarosło wierzbą. Mam zdjęcia.

3. Dlaczego nie wyjechali na Ukrainę?:

Tato opowiadał mi, że się wahał, czy wyjeżdżać do Ukrainy. Poszedł po poradę do gazdy w Tylawie, a ten mu powiedział tak: „Byłeś w Ameryce? Byłeś. Wróciłeś stamtąd? Wróciłeś. Wyjeżdżaj więc tam, skąd możesz wrócić, a jak pojedziesz do Ukrainy, to już nie wrócisz”. Na dodatek były wtedy roztopy, duża woda przyszła, tak, że do Tylawy trudno było się dostać. Z tych dwóch powodów w końcu nie wyjechaliśmy do Ukrainy.

W Smerecznem do Ukrainy wyjechało gdzieś 20 rodzin, a ok. 14 zostało. Ludzie jechali dobrowolnie, bo przecież nie mieli domów, a obiecano im, że tam w Ukrainie tak dobrze będzie. Więc ludzie jechali…

4. Co w życiu było najważniejsze?:

Być dobrym, uczciwym człowiekiem. Żyć w zgodzie z innymi ludźmi, nie zwracać uwagi, czy ktoś jest biały, czy czarny, czy żółty. Całe życie marzę o tym, żeby ludzie żyli w zgodzie, w jedności, żeby się nie dzielili, a my tak się dzielimy! Na narody, wyznania, a to jest niepotrzebne, gdyż Bóg jest jeden. Staram się tę myśl przekazywać dzieciom i wnukom, i sądzę, że mi się to udaje.

5. Dlaczego Was przesiedlili?:

Sami nie wiemy. Trudno to zrozumieć... Nikogo nie skrzywdziliśmy, my, ani nasi dziadowie, oni byli tak przywiązani do tej ziemi, wiedzieli, jak ją obrabiać. Nie robili niczego złego, ale przyszedł taki moment, że trzeba było zostawić wszystko i odejść stąd, odejść w nieznanie i odejść daleko.

Chcę zaapelować na koniec, żeby naszą krzywdę naprawili, żeby nam oddali to, co zabrali, jakoś tę akcję „Wisła” trzeba zakończyć, bo ona wciąż trwa. Niech naprawią nam nasza krzywdę, bo wszystko to trwa zbyt długo: moi rodzice już nie żyją, dwóch braci nie żyje, zostałam ja i siostra. Chcemy doczekać tej chwili! Innym narodom naprawiają krzywdy, a o nas wszyscy zapominają.

Mój brat marzył, żeby w Smerecznem dali mu chociaż 30 arów, żeby mógł choć jakiś kemping postawić na swojej ziemi. Nie doczekał się, umarł. Wygląda tak, że i ja się nie doczekam.

Co powinny zrobić polskie władze? Przeprosiny – to za mało. Wiem, że mojej ziemi już mi nie oddadzą, bo Smereczne zostało sprzedane, tam już wszystko jest w prywatnych rękach, wiadomo więc, że nikomu już tego nie będą zabierać. No, ale są inne sposoby, rekompensata, coś takiego. Mój mąż coś tam posiada, a ja nie mam niczego, i tak przez całe życie, a chciałabym posiadać coś na własność.

G. UWAGI
1. Dodatkowe informacje:

Ankietę nagrał i przygotował Roman Kryk.




 
do góry ↑
[ankieta w j.polskim] [ankieta українська] [ankieta english]
[fotografie do ankiety] [pliki do ankiety]
Ankieta українська
A. ОСНОВНІ ДАНІ
Б. ВІДОМОСТІ ПРО РОДИНУ І МІСЦЕВІСТЬ
В. ПЕРЕСЕЛЕННЯ
Г. НОВЕ МІСЦЕ
Д. КОНТАКТИ З УПA
Е. ДОДАТКОВА ІНФОРМАЦІЯ
Є. ДОДАТКОВА ІНФОРМАЦІЯ
 
A. ОСНОВНІ ДАНІ
1. Дата анкетування: 03.09.2011 2. Номер анкети: 0189
3. Прізвище, ім’я, по-батькові: Ґоч Марія з дому Буряк, дочка Миколи та Анни з дому Буряк.
Зиндранова, повіт Коросно.

Polska - Польща
4. Дата народження: 05.04.1943 5. Місце народження: Смеречне, ґміна Дукля, повіт Короснo.
Б. ВІДОМОСТІ ПРО РОДИНУ І МІСЦЕВІСТЬ
1.1. Місце проживання до переселення: Мшана.
1.2. Місце проживання до переселення:

Коли прибув до нас фронт, багато людей втекло до Словаччини, порозбігалися хто куди міг, а коли люди повернулися – в селі не залишилася ні одна хатина.



Коли в 1944 р. котився фронт, наше село згоріло. Через це ми перебралися до села Мшана, де було достатньо порожніх домів залишених людьми, які в 1945 році і раніше вирішили переселитися до совітської України. Ми поселилися в їхніх домах разом з іншими мешканцями Смеречного. Тому в 1947 р., коли почалася операція «Вісла», нас виселяли з Мшаної, а не зі Смеречного.



Смеречне було невеликим селом, всього 34 дворів. Церкви в нас не було, була натомість нова школа. Церкву збиралися тільки будувати. Ми належали до парафії в Мшаній і там ми хоронили померлих. Там похований м.ін. мій дідо по лінії батька, також мамина сестра.



В Мшаній була греко-католицька та православна церкви – ні одна не збереглася, згодом там побудували костел.


2. Вік на момент переселення: 4 роки. 3. Віросповідання: Православне.
4. Кількість людей в родині на момент переселення:

Батько Микола, мати Анна, брат Василь та вуйко Сенько Михайло.

Батько був бджолярем, столяром, книговодом, вмів шити, він був також людиною з біженства до Росії, коли втікали від австрійців. В миколаївській області ходив до школи, добре вчився, гарно писав. Мав до всього хист. В Росії вчителька хотіла його навіть всиновити, оскільки він там був без батька, без матері, а лиш з сестрою, проте він повернувся на Лемківщину.

5. Скільки осіб лишилося: 0
6. Скільки осіб переселено: 5
7. Скільки осіб пропало безвісти:

Ще в Смеречному на роботи до Німеччини забрали маминого брата Сенька Михайла та мамину сестру Єву. Вони жили з нами. Після війни вуйко повернувся до Мшаної, а тітка Єва в Німеччині вийшла заміж і переїхала на околиці Вроцлава, звідки походив її чоловік.

Натомість мамин наймолодший брат, Теодор Сенько, під час проходження фронту пристав до руського війська (йому було тоді 14), дійшов з ним аж до Праги (прислуговував на кухні), а згодом опинився в Україні.

В 1944 р., коли котився фронт, ми всі сиділи в лісі на словацькій стороні, а оцей Теодор повернувся додому забрати перину і ми його знову побачили тільки багато років згодом.

Після війни, коли Совіти вже давали дозвіл на подорожування, він приїхав до Польщі, проте його мати була уже покійною, а батько був ще серед живих.

8. Скільки осіб іншої національності жило в селі:

Поляки в нас не жили, жидів – добре не пригадую, але мабуть також не було.

9. Стан відносин з ними: --------------
10. Опишіть залишений Вами маєток:

В Смеречному ми мали новий будинок. Батько декілька років працював в Америці, а коли повернувся побудував новий дім, вкрив черепицею, стайня стояла окремо. Ми жили в цьому будинку ледве рік, може два. В 1944 р., коли ми повернулися зі Словаччини, нічого вже не було. Ми мВ Смеречному ми мали новий будинок. Батько декілька років працював в Америці, а коли повернувся – побудував новий дім, вкрив черепицею, стайня стояла окремо.

Ми жили в цьому будинку ледве один рік, може два. В 1944 р., коли ми повернулися зі Словаччини, нічого вже не було.

Ми мали також поле, гектарів 7, а також ліс, проте не знаю скільки. Мамин батько, мій дідо себто, також був в Америці і також мав ліс. Ми все втратили... али також поле, гектарів 7, а також ліс, проте не знаю скільки. Мамин батько, мій дідо себто, також був в Америці і також мав ліс. Ми все втратили.

В. ПЕРЕСЕЛЕННЯ
1. Коли Вас вивезли?

В травні 1947 р. Розповідали люди, що вже картопля пробилася, вже навіть її обробляли.

2. Коли Вас привезли? Ми їхали близько двох тижнів.
3.1. Маршрут переїзду: Мшана – Тильова – Коросно – Новоґард Щецінський – Осіна.
3.2. Маршрут переїзду:

Прийшли і дали наказ забиратися геть. В Тильовій був міліцейський участок, в такому маленькому будиночку біля церкви (поміж церквою і школою), стоїть дотепер. Обгородили цього будиночка колючим дротом і там нас під відкритим небом тримали декілька днів та ночей. В нас не було підводи, ні коня, ми мали лише корову, все інше пропало під час пожежі.

Там були також люди з Барвінка, з Зиндранової. Пам’ятаю, що я плакала, просилася «домцю». Мати вела мене тоді до скрині і тоді я переставала плакати, очевидно тому, що скриня асоціювалася мені з рідною хатою.

Біля Дуклі наймали підводи і тими підводами везли нас до Коросна. В кого була своя – їхав на своїй. Там нас завантажили у вагони разом з коровами і так нас везли, мабуть близько двох тижнів.

З дороги пам’ятаю зупинки на більших станціях, там були оті водокачки для подачі води у локомотив, тоді наші мужчини щосили бігли з відрами (що в кого було, те й брав), щоб набрати цієї води.

Завезли нас до щецінського воєводства, тисяча кілометрів від дому, до Новоґарду Щецінського, там нас завантажили на трактора, на причепу, і везли до якогось села, проте трактор зламався і нас лишили на подвір’ї школи в селі Осіна. Люди сиділи на клунках, на скринях і плакали, адже не було даху над головою, нічого не було.

Пройшло декілька днів і вони зрозуміли, що годі сидіти, що плач не допоможе, і стали своїм ходом шукати домів. Це не було складно, оскільки порожні будинки все ще були. Ми також поселилися в одному з таких будинків. Почали нове життя...

4. Чи Ви знали куди їдете?

Нічого ми не знали. Їхали та й їхали...

5. Чи хто-небудь з Вашої родини повернувся в рідні сторони?

Лише я. Це тому, що я вийшла за Теодора Ґоча, який жив в Зиндрановій. Мешкаю тут з 1963 року. Пізніше, коли мій батько вийшов на пенсію, а ми в Зиндрановій побудували дім, тоді мої батьки переїхали жити до нас. Це було мабуть в 1969 р.

Мої два брати вже померли, вони похоронені в Новоґарді.

6.1. Речі які Ви привезли з собою (Релігійні)?:

Мабуть нічого не взяли, бо нічого не мали.

6.2. Речі які Ви привезли з собою (Побутового вжитку)?:

Ми забрали перини, скриню для шмаття (таку лемківську ладу) та корову – нічого більше ми не мали.

Коли в 1944 р. ми втікали від фронту в ліс, то захопили лише перини та корову, а коли повернулися – від хатинки нічого не лишилося. Згодом, коли ми жили в Мшаній, то там теж нічого не мали, бо чого можна було доробитися в тамтих умовах протягом двох років?

Нині в своїй хаті не маю нічого з батьківського дому.

6.3. Речі які Ви привезли з собою (Речі особисті)?: Не пам’ятаю.
6.4. Речі які Ви привезли з собою (Документи)?: ------------
6.5. Речі які Ви привезли з собою (Інші)?: ------------
7. Які з них збереглися? ------------
8. Чи могли б Ви передати їх (повністю або частково) для музею? ------------
9. Чи заховали Ви які-небудь предмети в місті звідки Вас вивезли?

Перед війною батько був бджолярем. Коли в 1944 р. наближався фронт, він закопав пляшки з медом. Частину закопав, а інші кинув в потічок, який плив біля дому. Коли ми повернулися зі Словаччини, то тих закопаних пляшок не було, оскільки лишився слід від копання, значить хтось їх відкопав, вояки чи цивільні. А ті заховані у воді збереглися.

Г. НОВЕ МІСЦЕ
1. Куди Вас переселили?

Село Осіна, повіт Новоґард Щецінський.

2. Які умови Вам надали?

Будинок призначений для трьох родин. Не було що їсти, то треба було найматися у інших господарів. А потім стали організувати там колгосп. Прийшов голова цього колгоспу, каже, ідіть працювати до мене, буду вам платити. Батько пішов, 20 років займався там книговодством. Я з мамою ходила на сезонні роботи, буряки рвати, снопки ставити, нам платили, ми вже мали свої гроші, тоді вже нам добре було.

Держава давала землю, проте в нас не було ні коня, ні плуга, ні підводи, нічого, то яка користь від цієї землі? Тому батько пішов до колгоспу.

3. Яку картину Ви побачили на новому місці?

Хату-розвалюху. Не було вікон, дверей, не було ні ліжка, ні стола. Вночі часом штукатурка падала, а ми думали, що хтось до нас стріляє. Якась скриньотара стояла посередині кімнати, ми поклали на ній дошку і це був наш стіл.

В 1947 р. всі кращі доми були вже зайняті, в нашому випадку позаймали їх поляки з Сєрадза та околиць. Проте, крок за крок, ми зносили понімецькі меблі з інших будинків. Мамин брат, мій вуйко, той, що був в Німеччині, то він аж до річки Одер їздив траву косити і кожного разу щось звітам привозив: ліжко, стіл, якісь стільці.

4. Чи зазнавали ви утисків на новому місці?

Постійно зверталися до нас «ти украіньцу», визивали нас, коли тільки траплялася нагода.

Як тільки ми туди прибули, такий один ходив попід вікна і нас «українцував», а згодом виявилося, що він сам українець з любельського воєводства.

На початку траплялося, що люди боялися нас, закривалися по хатах, боялися в поле виходити.

Чи ми, лемки, дивувалися, що нас називали українцями? Один раз в моєму житті сталося так, що мені це справді було дивно. Я була тоді дорастаючим дівчатиськом. Якось прийшов до нас українець, Кравчук, який дуже швидко говорив, він розмовляв чистою українською, а я не знала української, знала лемківську, як батьки навчили, тому я мало розуміла з того, що він каже. І тоді я подумала: чому нас називають українцями, якщо я справжнього українця не розумію? Сьогодні я вже розумію, бо я довчилася і наслухалася, проте тоді, коли я була дитиною, я не розуміла того Кравчука.

5. Де і коли ви почали відвідувати церкву?

Цу було в Щеціні на початку 1950-их рр. Відстань до Щеціна – 60 кілометрів, і ми туди часто їздили на Великдень. Спершу Служба була в приватному будинку, церкви ще не було. Пам’ятаю, що саме там відбулося моє Перше Причастя.

6. Як склалася доля Ваших дітей та рідних?

Маю двох синів: Богдана та Романа.

7. Ваші діти знають українську мову? Так.
7.1. Так - Де вивчили? Вдома.
7.2. Ні - Чому? ------------
8. Ваші онуки знають українську мову? Так.
8.1. Так - Де вивчили? В родинному домі.
8.2. Ні - Чому? -----------------
9. Чи є у Вас світлини нового місця?

Десь є, десь є...

Д. КОНТАКТИ З УПA
1.1. Чи в селі були криївки УПА? Ні.
1.2. Чи в селі були криївки УПА? ---------
2. Яке Ваше ставлення до УПА? Нейтральне.
3.1 Я контактував з УПА:

Нейтральне. Я була тоді дитиною, нічого не пам’ятаю з цього періоду, про яке ставлення може тоді йти мова.

Спершу говорили, що УПА, це темна сила, сьогодні говорять інше. Кожна нація бореться за свою державу, за свободу і має на це право.

3.2 Я був у складі УПА: Ні.
3.3 Я допомагав/сприяв УПА (добровільно): Ні.
3.4 Хтось з моєї родини був у складі УПА: Ні.
4. Чи мали Ви зброю у період перед переселенням? Ні.
5. Чи перебували Ви під арештом? Ні.
Е. ДОДАТКОВА ІНФОРМАЦІЯ
1. Звичаї втраченої батьківщини:

Нічого не пам’ятаю, надто малою була.

2. Чи відвідували Ви свою батьківщину?

Коли мені виповнилося 14, я саме завершила навчання в сьомому класі, це було в 1957 році. Разом з батьком ми зібралися до Смеречного, до Мшаної, щоб відвідати, адже батьки постійно тужили за горами, казали, що в горах все було найкраще.

Спершу ми приїхали до Мшаної, там заночували у людей, у сусідів, там, де ми два роки жили. Потім пішки подалися до Смеречного, тоді була ще «дорога-дильованка», дорога, яку німці казали будувати з кругляків. Ми йшли цією «дильованкою» через ціле колишнє село, оскільки наша хата стояла скраю. Ми прибули до «хижиска», там, де стояла наша хижа, знайшли лише багато черепців від побитого посуду, горщиків. Нічого більше не збереглося. Все заросло вербою. Маю світлини.

3. Чому ви не виїхали в Україну?

Батько розповідав, що не виключав виїзду до України. Вагався. Тому пішов за порадою до одного ґазди в Тильовій, а цей сказав йому таке: «Ти був в Америці? Був. Повернувся звідтам? Повернувся. Виїжджай отже туди, звідки зможеш повернутися, а як поїдеш до України, то звідтам вже не повернешся».

Окрім того були тоді розтопи, велика вода прийшла, тому до Тильової важко було добратися. З названих двох причин ми, врешті-решт, не поїхали до України.

Зі Смеречного до України загалом поїхало десь 20 родин, а лише 14 лишилося. Люди їхали туди добровільно, оскільки вони не мали домів, а аґітатори наобіцяли, що в Україні буде їм добре. Отож, люди їхали...

4. Що в житті було головне?

Треба бути доброю, чесною людиною. Треба жити в злагоді з іншими людьми, не робити різниці між білою, чорною чи жовтою людиною. Все життя мрію про те, щоб люди жили в злагоді, в єдности, а ми натомість постійно ділимося: на нації, на віросповідання. Непотрібно, адже Бог один. Намагаюся цю думку защіплювати моїм дітям, онукам і думаю, що мені це вдається.

5. Чому Вас переселили?

На завершення хочу закликати, щоб направили нашу кривду, щоб нам віддали те, що відібрали, адже цю операцію «Вісла» треба якось завершити, оскільки вона досі продовжується. Нехай врешті-решт направлять нам нашу кривду, оскільки все це продовжується надто довго: мої батьки вже упокоїлися, двох братів також, лишилася я з сестрою. Хочемо дочекатися такої хвилини! Іншим народам направляють кривди, а про нас всі забувають.

Мій брат мріяв, щоб в Смеречному дали йому хоч 3 сотки, щоб міг там хоч який кемпінг поставити, поставити на своїй землі. Не дочекався, помер. Виходить, що й я не дочекаю.

Що повинна зробити польська влада? Попросити вибачення – це замало. Знаю, що моєї землі вже мені не віддадуть, оскільки Смеречне продали, там усе опинилося в приватних руках, звісно, що нічого у нікого не будуть відбирати. Проте є інші способи, компенсації, щось таке.

У мого чоловіка є власність, а я не маю нічого, і так все життя, а я хотіла б мати щось свого, власного...

Є. ДОДАТКОВА ІНФОРМАЦІЯ
1. Інше:

Анкету записав та підготував Роман Крик.

 
do góry ↑
[ankieta w j.polskim] [ankieta українська] [ankieta english]
[fotografie do ankiety] [pliki do ankiety]
Ankieta english
A. MAIN DETAILS
B. FAMILY & LOCATION DETAILS
C. RESETTLEMENT
D. THE NEW PLACE
E. CONTACTS WITH UPA
F. ADDITIONAL INFORMATION
G. INFORMATION
 
A. MAIN DETAILS
1. Application Date: 24.09.2011 2. Application Reference Number:
3. Surname, Name, Paternal Name: brak


4. Date of Birth: 24.09.1909 5. Place of Birth:
B. FAMILY & LOCATION DETAILS
1.1. Place of Residence before deportation:
1.2. Place of Residence before deportation (information):
2. Age at time of deportation: 3. Religion: dark
4. Number of family members at the time of deportation/ resettlement:
5. Number of family members left:
6. Number of family members deported:
7. Of which went missing:
8. Number of people of different nationalities resident in the village? 9. Inter-ethnic relations could be considered?
10. List your lost assets/property:
C. RESETTLEMENT
1. When were you deported? 2. When did you arrive?
3.1. Deportation Itinerary:
3.2. Deportation Itinerary (information):
4. Did you know where you were being deported to?
5. Have any of your relatives returned to your homeland?
6.1. What personal items did you take with you - Religious:
6.2. What personal items did you take with you - Household objects:
6.3. What personal items did you take with you - Personal belongings:
6.4. What personal items did you take with you - Documents:
6.5. What personal items did you take with you - Other:
7. Of these items, what is left?
8. Would you be prepared to donate these (in whole, or in part) to the museum?
9. Did you hide any of the items that you brought with you?
D. THE NEW PLACE
1. Where did they deport you to?
2. What amenities were you granted?
3. What did you see when you arrived at your new place of settlement?
4. Did you encounter any persecution?
5. Where & when did you start going to church?
6. How did your children fare?
7. Do your children know Ukrainian?
7.1. Yes - Where did they learn it?
7.2. No - Why?
8. Do your grandchildren know Ukrainian?
8.1. Yes - Where did they learn it?
8.2. No - Why?
9. Do you have photos of your new place of settlement/residence?
E. CONTACTS WITH UPA
1.1. Were there UPA bunkers in the village?
1.2. Were there UPA bunkers in the village (information)?
2. What is your view of UPA?
3.1 I contacted UPA:
3.2 I was part of UPA:
3.3 I helped/facilitated UPA (voluntarily):
3.4 Were any of your family in UPA?
4. Did you ever hold firearms before the period that you were deported?
5. Were you ever arrested?
F. ADDITIONAL INFORMATION
1. Lost customs/traditions of your homeland:
2. Have you visited your homeland?
3. Why did you not choose to live in Ukraine?
4. What was your priority in life?
5. Why were you deported/resettled?
G. INFORMATION
1. Information

 
do góry ↑
Fotografie
„Kliknij” na miniaturke by zobaczyc zdjęcia w galerii.



 
do góry ↑
Wspomnienia


Na tę chwilę brak jest w naszej bazie wspomnień osoby, której ankieta dotyczy.

 
do góry ↑
Pliki


Na tę chwilę brak jest w bazie plików (filmowych, dźwiekowych, itp.)
powiązanych z niniejszą ankietą.

 
do góry ↑
VIDEO






„Człowiek pozbawiony korzeni, staje się tułaczem...”
„Людина, яку позбавили коренів стає світовим вигнанцем...”
„A person, who has had their roots taken away, becomes a banished exile...”

Home   |   FUNDACJIA   |   PROJEKTY   |   Z ŻYCIA FUNDACJI   |   PUBLICYSTYKA   |   NOWOŚCI   |   WSPARCIE   |   KONTAKT
Fundacja Losy Niezapomniane. Wszystkie prawa zastrzeżone. Copyright © 2009 - 2024

stat4u

Liczba odwiedzin:
Число заходжень:
1 734 643
Dziś:
Днесь:
246